To danie na pewno na długo pozostanie w pamięci niektórych członków mojej rodziny. Jeden z moich wujków jest typem sceptyka i zawsze otwarcie przyznaje, że z wegańskiego jedzenia lubi jedynie pomidora... na kanapce z szynką. Dodatkowo nie sposób go zachęcić do spróbowania czegokolwiek wegańskiego. Dlatego zdecydowaliśmy się na mały podstęp. Przygotowany sos przełożyliśmy do dwóch różnych pojemników tworząc złudzenie dwóch wersji dania (mięsnej i wegańskiej). "Mięsną" uzyskaliśmy usuwając większe kawałki wędzonego tofu, które mogłyby nas zdemaskować. Jak możecie się domyślić wujek zjadł cały talerz i nawet nie poznał, że to co je, to w żadnym wypadku nie jest mięso :)
Poniższe danie jest dziełem mojej kochanej Cioci i jej męża. Ciocia jest wegetarianką, ale w ciągu roku kilka miesięcy jest na diecie wegańskiej. Jej mąż je wszystko, aczkolwiek jest bardzo otwarty na wegańskie jedzenie i nie przeszkadza mu jakoś szczególnie brak mięsa w potrawach.
Składniki:
- ryż jaśminowy
- wędzone tofu
- puszka czerwonej fasoli
- puszka pomidorów bez skórki
- mała puszka kukurydzy
- 2 cebule
- możecie także dodać słodką paprykę czerwoną oraz paprykę chili
- 2 ząbki czosnku
- śmietana sojowa
- przyprawy (papryka chili, słodką paprykę wędzoną, sól, pieprz, opcjonalnie także kolendrę)
Przygotowanie:
1. W pierwszej kolejności na patelnię trafia cebula, czosnek i wędzone tofu. Jedno opakowanie drobimy, drugie kroimy w kostkę. Aby to pierwsze uzyskało formę podobną do mielonego mięsa należy przecisnąć je przez praskę lub użyć tłuczka do ziemniaków. Naciskamy i ścieramy nadmiar drewnianą łyżką. Jeżeli nie macie tofu, możecie użyć np. granulatu sojowego, ale ten nie będzie tak jędrny jak tofu.
2. Kiedy podsmażymy już całość dodajemy kolejno pomidory z puszki i kukurydzę.
3. Na koniec ląduje czerwona fasola oraz śmietanka sojowa. Gotowe danie doprawiamy solą, pieprzem, słodką papryką wędzoną oraz papryką chili... i gotowe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz