Witajcie po kolejnej długiej przerwie. Planuję zmienić charakter bloga z estetycznego na bardziej praktyczny :) To pozwoli mi częściej i szybciej wrzucać zdjęcia. Postaram się także publikować co miesięczne podsumowania, tego co znalazło się na moim talerzu, tak aby pytanie "to co ty właściwie jesz?" straciło sens :) W związku z tym zapraszam na pierwszą kumulacje wegańskich pyszności.
Śniadania
Owsianka
Zawsze i wszędzie przepyszna owsianka, choć nie zawsze jest z płatków owsianych :) Czasami dodaję płatki jaglane, jęczmienne albo żytnie, do tego lądują także otręby owsiane, pszenne oraz różne orzechy, owoce świeże lub suszone, siemię lniane, masło orzechowe albo dżem :) Owsianka daje masę możliwości i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie, nie ważne jakich płatków, owoców czy mleka roślinnego użyjecie, zawsze będzie super! :)
Owsianko-jaglanka z bananem, gruszką, migdałami i siemieniem lnianym w jakże pochmurny i paskudny poranek.
Kiedy wracam do rodzinnego domu wyjadam zapasy mrożonych owoców, które przygotowała moja kochana Mama.
Kanapki
Samodzielnie przygotowany hummus z kolendrą i papryką
Z pastą z suszonych pomidorów i wielką porcją sałatki
Z margaryną sojową, sałatą, ogórkiem, oliwkami i czarnuszką
Kolejny pochmurny poranek, więc śniadanie przy lampce - kanapki z pomidorem i ogórkiem oraz sałatka z kiełkami i prażonym słonecznikiem.
Przepyszne kanapki z pomidorowym pasztetem jaglano - soczewicowym (postaram się niedługo o dokładny przepis, ponieważ na razie był robiony jak zwykle "na oko")
Obiady
Jedna z ulubionych zup - barszcz ukraiński
Pęczak z marchewką i groszkiem, buraki i kotlety sojowe a'la gyros
Nie byłabym sobą, gdybym co najmniej raz w miesiącu nie zrobiła pizzy.
Podczas sesji, kiedy nie miałam za wiele czasu na gotowanie wymyśliłam szybkie danie - placki soczewicowe. Ugotowana soczewica stała już pół dnia a ja nie miałam na nią pomysłu. W końcu zdecydowałam się ją zblendować razem z odrobiną wody, w której się gotowała. Następnie doprawiłam czosnkiem, solą, pieprzem, wędzoną papryką oraz przyprawą do kurczaka. Dodałam odrobinę mąki, kaszki manny i zaczęłam smażyć. Efekt był lepszy niż mogłam się spodziewać, choć mam świadomość, że te zielono-brązowe brzydule nie wyglądają szczególnie apetycznie.
Pełnoziarniste spaghetti z sosem marchewkowo - pomidorowym, szpinak i sałata.
Oczywiście dla równowagi po tych wszystkich zdrowych sałatach, pozwoliłam sobie na odrobinę cukrowego szaleństwa i zrobiłam swoje pierwsze w życiu racuchy z jabłkami.
Ale zdecydowanie największym szaleństwem tego miesiąca była nasza manufaktura wegańskich ruskich pierogów. Były przepyszne i mimo ogromnej ilości całkiem szybko zniknęły :)
Wykorzystując ostatnie zamrożone jagody kamczackie oraz wspomagając się dżem jagodowym, zrobiliśmy także talerz pierogów na słodko, które podałam z odrobiną roztopionych lodów kokosowych :D
Po ostatnim egzaminie w sesji udałam się do Złotego Osła i tam zjadłam super ostre warzywne curry z jaśminowym ryżem.
Jeżeli chodzi o desery, to zajadałam się czekoladą z masłem orzechowym, marcepanem, kanapkami z masłem migdałowym oraz lodami kokosowymi.
A także do perfekcji opanowałam zaplatanie drożdżowych wieńcy (tu z czekoladowym kremem daktylowym). W końcu wszystko było lepsze niż nauka :)
Czy wy także wymieniacie się zdjęciami wegańskiego jedzenia? :) Tutaj sałatka z tofu w wykonaniu mojej Chrzestnej :)
Tym sposobem dobrnęliśmy do końca :) Mam nadzieję, że komuś z was przydadzą się moje pomysły na wegańskie posiłki. Będę na bieżąco zbierać kolejne inspiracje i za jakiś czas pojawi się następny taki wpis.
Ja jestem wegetarianką, ale nie chce mi się tak gotować :) Nie po drodze mi do kuchni, chociaż bardzo lubię jeść :)
OdpowiedzUsuńrobisz smaka! :)
OdpowiedzUsuń